Gawęda małohistoryczna – odcinek 11

Msze św. w Niedziele i święta:

Msze św. w dni Powszednie:

Wystawienie Najświętszego Sakramentu:

Roraty w Adwencie:

Numer konta bankowego:

31 1240 5703 1111 0000 4906 1620

Rzymskokatolicka Parafia św. Rafała Kalinowskiego

ul. Kwiatkowskiego 104, Radom

Wróćmy do opłatka. Jeśli on nam się kojarzy z komunią, to dobrze! Nawet jeśli nie jest Najświętszym Sakramentem, to jako zwykły, choć – co prawda – trochę niezwyczajny chleb, rodzi i pogłębia wspólnotę. Nie na darmo się mówi, że wspólny stół, wspólny posiłek ludzi łączy. I taką funkcję spełnia opłatek przy wigilijnym stole. Kiedy go biorę do ręki, by go dzielić z drugą osobą, wówczas – wyciszają się urazy, przysychają rany, natomiast życzliwość i dobroć stają się bardziej wylewne.

Różnymi drogami. W niektórych parafiach opłatki roznosi pan organista. W innych – siostry zakonne lub jakaś wynajęta osoba. W jeszcze innych – każda rodzina sama nabywa opłatek w kościele.

U nas jest trochę inaczej. Najpierw w wyznaczony dla bloku czy ulicy dzień odbywa się uroczyste poświęcenie opłatków w kościele. Potem przedstawiciele poszczególnych klatek blokowych czy ulic zabierają opłatki i zanoszą je rodzinom. Zebrane przy tym ofiary przynoszą do kościoła. Tak było w naszej parafii od początku. Może dlatego, że przez kilka lat nie było u nas stałego organisty ani sióstr zakonnych? A może bez takiego powodu?

Obowiązkiem duszpasterza jest budować wspólnotę, budować komunię osób, które tworzą parafię. Tego nie da się załatwić jednym czy drugim zarządzeniem. To musi być proces długofalowy, wykorzystujący wszelkie możliwe okazje, aby ludzie mogli się spotykać ze sobą, aby mogli działać na rzecz wspólnego dobra.

Takie okazje stwarzała budowa kaplicy i innych pomieszczeń parafialnych, a teraz – budowa kościoła.

Taką rolę spełnia niedzielna msza św. i każde inne nabożeństwo czy spotkanie parafialne.

I taką też rolę ma spotkanie dla dzielenia się opłatkiem, jak również samo zanoszenie opłatków poszczególnym rodzinom. Im więcej osób włączy się w to działanie, tym lepiej. Takie jest pragnienie nas duszpasterzy, aby z roku na rok kolejni przedstawiciele rodzin zgłaszali się po opłatki. Nie jest to więc kaprys proboszcza, czy chęć wyręczenia się innymi. W końcu przynależność do parafii, tak zresztą jak i do każdej innej społeczności, nie może polegać tylko na tym, że się figuruje w spisie członków. Ona zobowiązuje do działania. A takie działanie, jeśli płynie ze szlachetnych pobudek, daje satysfakcję i ubogaca duchowo. Nawet – jeśli w tym działaniu spotykamy się czasem z niezrozumieniem czy uszczypliwością.

Ks. J. P

Ciąg dalszy…

Scroll to Top