Gawęda małohistoryczna – odcinek 9

Msze św. w Niedziele i święta:

Msze św. w dni Powszednie:

Wystawienie Najświętszego Sakramentu:

Roraty w Adwencie:

Numer konta bankowego:

31 1240 5703 1111 0000 4906 1620

Rzymskokatolicka Parafia św. Rafała Kalinowskiego

ul. Kwiatkowskiego 104, Radom

Kiedy wspólnie z czytelnikami przeglądam nasze parafialne szesnastolecie, nie mogę pominąć tej szczególnej działki naszego duszpasterstwa, jakim od początku jest poradnictwo rodzinne. Nie jest to oczywiście wyłączna specyfika naszej parafii. Poradnictwo rodzinne w Polsce, a przynajmniej w naszej diecezji, dawniej Sandomierskiej, rozwija się już od kilku dziesięcioleci. Początkowo punkty poradnictwa zakładane były w wielkich parafiach miejskich, potem we wszystkich dekanatach, a od kilku lat jest tendencja, aby każda parafia miała swój własny ośrodek.

Komu to i na co?

Parafialne duszpasterstwo rodzinne chce służyć pomocą małżonkom w rozwiązywaniu różnych delikatnych problemów związanych z pożyciem małżeńskim, jak również przygotować narzeczonych do odpowiedzialnego rodzicielstwa.

Ktoś może powiedzieć, że z takimi sprawami powinno się chodzić do seksuologa, a nie do duszpasterza. Na to odpowiedź jest taka, że seksuolog zajmuje się raczej chorobami, niedomaganiami czy nieprawidłowym działaniem różnych organów określających ludzką płeć. Natomiast poradnictwo rodzinne duszpasterskie skupia się na etycznym korzystaniu ze zdolności płciowych, czyli na takim korzystaniu, które w długofalowym efekcie nie przyniesie małżonkom żadnej szkody, lecz przeciwnie – wzbogaci i wzmocni ich miłość. A to jest przecież – obok przekazywania życia – celem popędu płciowego.

Porady seksuologa dotyczą przeważnie problemu satysfakcji seksualnej partnerów, kim by nie byli, gdy tymczasem poradnictwo duszpasterskie skierowane jest do małżonków i narzeczonych, i uczy naturalnych metod regulacji poczęć.

Kto udziela porad? Na pewno nie ksiądz, choć studia przygotowujące do kapłaństwa bynajmniej nie omijają tych problemów. Zajmują się tym osoby świeckie. Są do tego przygotowywane poprzez przynajmniej dwuletnie studium i kierowane do pracy przez kompetentną władzę diecezjalną.

W naszej parafii poradnictwo rodzinne rozpoczęła już bodaj w pierwszych miesiącach pani Walentyna Buzor i prowadziła przez wiele lat, dopóki pozwalał jej na to stan zdrowia. Nieco później włączyła się w tę pracę pani Halina Puzianowska i „ciągnie” do dnia dzisiejszego.

Jestem pełen podziwu i wdzięczności za tę bezinteresowną społeczną pracę Obydwu Pań, wymagającą nie tylko wiedzy, ale przede wszystkim cierpliwości i taktu. Do poradnictwa przychodzą bowiem osoby, czy pary (przeważnie narzeczeni) z różnym nastawieniem.

Jedni przychodzą z chęcią i ciekawością, żeby się czegoś dowiedzieć, nauczyć. I ci stanowią zdecydowaną większość. Ale trafiają się osoby traktujące całą sprawę w sposób lekceważący czy wręcz zarozumiały. Są wreszcie tacy narzeczeni, którzy przyjście do poradni traktują jako zło konieczne, bo odpowiedni świstek jest potrzebny do dokumentów ślubnych. Bywa też, że ta cierpliwość musi przekroczyć granice lokalu poradnictwa i objąć prywatne mieszkanie, bo ktoś nie może się zmieścić w ustalonych terminach i pukając do prywatnego mieszkania prosi o specjalne względy.

Jestem przekonany, że obydwie nasze Panie instruktorki posiadają odpowiednią wiedzę i predyspozycje, i że dzięki ich trudnej i delikatnej pracy wiele młodych małżeństw może uniknąć niepotrzebnych dramatów.

Ks. J. P.

Ciąg dalszy…

Scroll to Top