Uczniowie z LO im. J. Kochanowskiego także pomogli dzieciom z Ustronia

Msze św. w Niedziele i święta:

Msze św. w dni Powszednie:

Wystawienie Najświętszego Sakramentu:

Roraty w Adwencie:

Numer konta bankowego:

31 1240 5703 1111 0000 4906 1620

Rzymskokatolicka Parafia św. Rafała Kalinowskiego

ul. Kwiatkowskiego 104, Radom

Zakończyła się świąteczna akcja pomocy materialnej dla biedniejszych rodzin naszej parafii. W czasie tegorocznego adwentu, dzięki ludziom dobrej woli udało się przygotować blisko sto paczek wypełnionych po brzegi żywnością, zabawkami czy środkami higienicznymi. Akcję w parafii organizowała i koordynowała Akcja Katolicka. Nieoczekiwanie pomoc nadeszła także od uczniów Liceum im. Jana Kochanowskiego. Przekazali dla potrzebujących blisko dwadzieścia ogromnych paczek, które powędrowały do dzieci.

Olga Lachowska, uczennica drugiej klasy VI LO im. Jana Kochanowskiego w Radomiu koordynowała świąteczną akcję fundowania prezentów.

 

Rozmawia Michał Walczyk:

Przygotowałaś paczki wraz z kolegami i koleżankami z Twojej szkoły. Ile osób brało udział w tej akcji?

W szkole, prawie każda klasa dostała swojego podopiecznego, któremu miała robić prezent na Święta. W akcji wzięło udział dwadzieścia cztery klasy.

Dwadzieścia cztery klasy… to całkiem sporo.

Dwie klasy wzięły udział w Szlachetnej Paczce.

Fantastycznie! Powiedz nam kto wpadł na ten pomysł?

Na pomysł wpadłam ja, jeszcze w wakacje. Uznałam, że może zrobię coś dobrego jeszcze dla innych. Poza tym u nas w domu zawsze panowała taka zasada, że w Święta babcia brała jedno serduszko z parafialnej choinki i cała rodzina pracowała nad tym prezentem. Zatem pomysł wyszedł z domu. Uznałam, że skoro do naszej szkoły chodzi prawie 800 osób, to fajnie by było, gdyby każda klasa dostała takie dziecko i ufundowała mu prezent.

To chyba też dobry pomysł na integrowanie się uczniów szkoły. Wszyscy z ochotą pomagali?

Tak, wszyscy pomagali z ochotą, nawet byłam chwilami wzruszona, gdy uczniowie gimnazjum bardzo intensywnie dopytywali mnie o to, „co kupić”, „ile?”, „czy to jest fajne?”. Chciałam po prostu pokazać im, że przy pomaganiu nic nie tracą, wręcz przeciwnie.

A co takiego dobrego jest w pomaganiu?

W pomaganiu fajne jest to, że w zasadzie niewiele od siebie dając, te dzieciaki bardzo dużo zyskały, mogły się uśmiechnąć, dostały te prezenty i poczuły się… na pewno zrobiło im się ciepło, i nam też dzięki temu.

Zrzuciliście po kilka groszy. Ale ktoś to musiał wszystko ładnie opakować, paczki trzeba było dostarczyć, i ważyły trochę… Opowiedz nam o stronie technicznej akcji.

Każdy dostał swojego podopiecznego i a klasy rozdzieliły poszczególne zadania: kto pakuje, kto kupuje. Ostatecznie widziałam pięknie opakowane, wielkie paczki, które wraz samorządem uczniowskim dostarczyliśmy do do parafii.

Dyrekcja szkoły na to wszystko się zgadza? Co mówi Wasza pani wychowawczyni, nauczyciele, profesorowie?

Kiedy przyszłam do Pana Dyrektora z pomysłem, był bardzo zadowolony, że szkoła chce wziąć udział w takiej akcji. Zaprosił mnie na Radę nauczycieli, gdzie pokrótce powiedziałam na czym polega przedsięwzięcie. Potem spotkałam się z wychowawcami. Wszyscy podeszli do tej akcji bardzo poważnie i byli bardzo zadowoleni, że mogą wziąć w tym udział. Nie wiedzieli, że to może być takie proste.

A dlaczego wybór padł na naszą parafie pw. św. Rafała i na pobliską z Idalina, czyli św. Stefana?

Są to dwie moje najbliższe parafie. Do Parafii św. Stefana należę, ale przychodzę tutaj do Rafała, ponieważ kiedyś mieszkałam na tym osiedlu i chciałam współpracować z ludźmi, których znam i którym ufam, a tutejsi księża znają mnie. Tak było po prostu łatwiej.

Szczęścia w dawaniu jest wiele. A co jeszcze planujecie w najbliższym czasie? Myślę, że to Wam się już spodobało i teraz będziecie chcieli organizować podobne akcje…

Chciałabym trochę rozszerzyć naszą pomoc, ponieważ jest nas dużo i możemy wiele. Na pewno zrobimy jakąś akcję po Nowym Roku: być może zbiórkę odzieży albo kolejną zbiórkę żywności. Pewnie też na Święta Wielkanocne, bo wydaje mi się, że te święta to taki szczególny czas, kiedy przypominamy sobie o tym, że faktycznie fajnie byłoby komuś pomóc.

Kiedy może się znudzić komuś pomaganie?

Wydaje mi się, że pomaganie nie może się znudzić. Zauważyłam u siebie, że mimo zmęczenia i mimo tego, że organizacyjnie było to naprawdę trudne przedsięwzięcie i przez chwilę nawet się bałam, że klasy nie podejdą do tego poważnie, ale oddając te paczki byłam dumna i z nich i z siebie, że udało nam się to wszystko zrobić. Myślę więc, że ktoś, kto naprawdę szczerze pomaga, tak jak nasi uczniowie, nie znudzi się pomaganiem.

A co na to Wasi rodzice, bo oni chyba też się do tego dołożyli?

Rodzice również wzięli czynny udział w tej akcji, szczególnie jeśli chodzi o uczniów gimnazjum, którzy nie są w stanie przywieźć sporych bądź co bądź pudełek. Jestem zatem wdzięczna rodzicom, że pokazują swoim dzieciom, że warto pomagać, że wiele ona nie kosztuje i że uczą ich tych dobrych zachowań.

W imieniu Akcji Katolickiej bardzo Wam dziękuję za pomoc. Widać, że naprawdę sprawiliście wiele radości potrzebującym.

Cieszę się. Ja też dziękuję.

Scroll to Top